Nasze elitarne forum - www.dookie.fora.pl

Marvela

przykład niby fanki. Bo ona uwielbiała WMUWSE

leniwiec

Okej.
Ale wiecie, o co mi chodziło?

Marvela

Tak, wiemy! :*

Adeline.

Kocham ich.
Kocham ich.
Kocham ich.
Kocham ich.
Kocham ich.
Kocham ich.
Kocham ich.
Kocham ich.
Kocham ich.
Kocham ich.
Kocham ich.
Kocham ich.
Kocham ich.
Kocham ich.

Aaa!! Trafiło mnie znów!
To wszystko przez to:
[link widoczny dla zalogowanych]

Gasz, znów wiem, że nic mi ICH nie zastapi...

spiżowyratler

Kocham ich.
Kocham ich.
Tzn nie. Mówiłam to już, ale ja na pewno ich nie kocham, bo...No nie wiem. Może być coś więcej?
Wszyscy już mnie dość mają, bo non stop o nich gadam. Jedynie Paulina ich w szkole razem ze mną naprawdę lubi, powoli zaczynam ja demoralizować.
A i wszyscy mówią że jestem chora i powinnam się leczyć.
I piszę wszędzie Green Day, tudzież GD, tudzież St. Jimmy. Pisałam jeszcze na ścianach cytaty z piosenek, i 'I'm just stoned' też wszędzie pisałam.

leniwiec

A ja doszłam do wniosku, że z takich zachowań to już chyba wyrosłam, po prostu. Zdarza mi się, ale jakoś tak inaczej to pojmuję wszystko.
O matko. Nie potrafię tego wytłumaczyć.

Adeline.

Ja mam czasem takie cuś: Zachwycam się jakimś zespołem (obecnie Editors), a wtedy Green Day, tak jakby schodzi na drugi plan. Tylko gdy zobaczę 'coś'. Jakieś zdjęcie, jakiś film z YT, coś nowego, co pierwszy raz w życiu widzę, lub coś, co zobaczyłam ponwnie po długim czasie przerwy, nachodzi mnie myśl: 'Tak, oni zawsze byli i będą moim ulubionym zespołem.'. Tak samo miałam gdy ogladałam Bullet pierwszy raz. Plakałam, śmiałam się... Tylko oni dostarczają mi tyle emocji, tylko z z nimi jestem jakoś zżyta. Mimo, ze czasem mam ochotę ich skopać, albo, że czasem nudzi mi się jakaś ich piosenka i ją przełączam, mimo, że nie mogę czasem już słuchać wyjącego BJ'a koncertowego z '91 roku, to i tak ich kocham.

(Masło maślane, wiem.)

Marvela

Adeline...

DOKŁADNIE mam tak samo. Oni na zawsze pozostaną moim ukochanym zespołem... A tych które lubię tymczasowo będzie jeszcze milion.

Adeline.

Tak. I wiadomo, ze GD jest tym jedynym^.

Marvela

Miłość do końca życia xD

Marvela

Wiecie? To już podchodzi pod obsesję. Przynajmniej w moim wypadku... No, może nie tak, ze nie mogę się uczyć, spać itd. ale zdarza mi się wiele rzeczy porównywać do GD. Np.: Ooo, takie trampki ma Mike, ooo, takie skarpetki ma BJ! Mati, z tą chusteczką w kieszeni wyglądasz jest BeJot!
To chore, nie?

Adeline. · Wysłany: Sob 15:59, 01 Mar 2008 Temat postu:

Też tak czasem mam. Wszystko do nich porównuję.
Hm, czy ja wiem czy chore...

Strychnine · Wysłany: Wto 20:05, 04 Mar 2008 Temat postu:

To nie jest chore. To normalne. Ten zespół już taki po prostu jest. Królowie serc, dusz i umysłów. Można od nich odpoczywać, łapać się za coś innego, ale zawsze się do nich wróci.

Marvela · Wysłany: Wto 20:07, 04 Mar 2008 Temat postu:

Są jak narkotyk. Próbujesz odstawić i... i... I DUPA! Very Happy

spiżowyratler · Wysłany: Wto 20:08, 04 Mar 2008 Temat postu:

Ło Jeżu.
Z tym porównywaniem wszytskiego do GD mam identycznie. Ale zasadniczo.. to chyba mam obsesję. I mój kolega przeważnie raz dziennie, mówi mi że jestem chora.